Fiszki, karteczki, kartoteka… Różne nazwy, jedna metoda nauki języka. Pomysł jest dość banalny i nie wymaga ani wielkiego nakładu czasu, ani pieniędzy. Jednak jest w nim coś magicznego, co skradło moje serce. Nie ja jedna uległam fiszkom. Wielu z moich uczniów, którym systematycznie przedstawiam różne techniki uczenia się języków obcych, po wypróbowaniu fiszek, stało się ich wiernymi fanami.
Co?
Fiszka to karteczka, na której z jednej strony jest zapisane słówko lub zwrot w języku obcym, a z drugiej odpowiednik w ojczystym języku osoby uczącej się. W księgarniach językowych można kupić gotowe zestawy fiszek na różnych poziomach zaawansowania i dla różnych celów (m.in. język biznesowy lub słownictwo przygotowujące do egzaminu językowego). Można też z powodzeniem przygotować je samemu, bo tak naprawdę potrzebna jest jedynie dobra wola, plik papierowych karteczek i długopis. Samodzielne przygotowywanie fiszek ma też tę zaletę, że możesz stworzyć indywidualną bazę zwrotów i słów, które odpowiadają potrzebom Twojej pracy lub zainteresowań. Dodatkowo, każdy nakład pracy, nawet zwyczajne zapisanie słówka, sprawia, że łatwiej Ci je zapamiętać.
Jak?
Praca z fiszkami polega na powtarzającym się sprawdzaniu swojej pamięci. Trzymając pliczek karteczek w dłoniach „przepytujesz się”, próbując przypomnieć sobie, co jest z drugiej strony. Możesz odgadywać polskie znaczenie obcojęzycznego zwrotu lub odwrotnie. Poprawność odpowiedzi sprawdzasz z rewersem fiszki. Jeśli Twoja odpowiedź jest bezbłędna, możesz odłożyć tę karteczkę i przejść do następnej. Jeśli nie znasz odpowiedzi lub popełniłeś w niej błąd, przekładasz karteczkę na spód pliczku i przepytujesz się dalej. W ten sposób, odkładasz wszystkie zwroty, które już pamiętasz, a w dłoniach pozostają Ci te, które sprawiają Ci trudności. Wracasz do nich i powtarzasz tyle razy, aż zapamiętasz. Kiedy w dłoniach nie zostaje Ci już nic, nauka na dziś skończona. Wróć do karteczek jutro, a potem kolejnego dnia, aż bezbłędnie przejdziesz przez cały stosik. Po kilku tygodniach przepytaj się powtórnie i sprawdź, czy niczego nie zapomniałeś.
Kiedy ilość fiszek jest już tak duża, że trudno nad nią zapanować, stwórz sobie małą kartotekę. Zbierz je w kartonowym pudełeczku z trzema przegródkami. W pierwszej z nich znajdą się nowe fiszki, których jeszcze nie opanowałeś. W drugiej jest miejsce dla tych, które wciąż musisz powtórzyć. Trzecia przegródka może być przeznaczona dla tych karteczek, które już nie sprawiają Ci problemów, i do których możesz wrócić za jakiś czas, aby upewnić się, że wciąż je pamiętasz.
Gdzie i kiedy?
Zdecydowaną zaletą pracy z fiszkami jest ich poręczność. Niewielki pliczek fiszek możesz nosić ze sobą wszędzie, a co za tym idzie, możesz ćwiczyć w każdym miejscu i o każdej porze, jeśli akurat zdarzy Ci się mieć wolną chwilę. Mówi o tym Jed Meltzer, neurolingwista i poliglota, wierny praktyk uczenia się przez fiszki, którego mogliście zobaczyć w filmie zamieszczonym tutaj.
Dlaczego?
Jak się okazuje, fiszki to żadna magia. Kluczem do skutecznej nauki języka jest systematyczność i powtarzalność. Dzięki karteczkom powtarzanie jest wygodne, nieczasochłonne i przyjemne, zwłaszcza kiedy możesz obserwować, jak kolejne słówka i zwroty lądują w ostatniej przegródce Twojej kartoteki.
Może i Ty zostaniesz fanem fiszek?