Przekonaliśmy się już, że zawsze można znaleźć czas na naukę języka. Kolejnym krokiem jest odnalezienie najlepszego modelu zajęć. Możliwości jest wiele. Zaczniemy od najpopularniejszej: kursy grupowe.
W grupie raźniej
Regularne kursy grupowe to dobra opcja dla tych, którzy potrzebują dużej dawki zewnętrznej motywacji w postaci lektora, innych członków grupy i zobowiązania finansowego, czyli poniesionych z wyprzedzeniem kosztów samego kursu i podręcznika. To dość prozaiczne, ale kiedy płacimy za kurs z góry, trudniej nam zrezygnować z uczestniczenia w zajęciach. Wśród zalet zajęć w grupie można wymienić też możliwość konfrontacji z innymi punktami widzenia, metodami pracy, różnicami w wymowie i błędami popełnianymi przez innych uczniów. Niezmiernie dużo uczymy się na błędach, a często łatwiej nam zaobserwować błąd u kogoś, niż we własnej wypowiedzi. Dodatkowo, świadomość, że inni też mają problemy ze zrozumieniem zagadnienia lub użyciem trudnej konstrukcji sprawia, że nie poddajemy się tak łatwo. Razem raźniej mylić się i poprawiać. W grupie, która wraz z trwaniem kursu poznaje się i zżywa, jest też zazwyczaj raźnie i wesoło. Zajęcia okraszone dawką humoru i przyjemnej interakcji między uczestnikami nie nudzą się i nie zniechęcają. Jeśli nauka może być efektywna i przyjemna, nic dodać, nic ująć, język sam wchodzi do głowy, a korzystają na tym wszyscy uczestnicy.
Co za dużo, to niezdrowo
Kluczową kwestią w wyborze placówki prowadzącej kurs jest ilość osób w grupie. Z całą pewnością, bardzo liczne grupy nikomu nie wychodzą na dobre. Nie trudno się domyślić, że jeśli musimy dzielić się uwagą nauczyciela z kilkunastoma innymi uczestnikami kursu, mamy małe szanse na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości i gruntowne przećwiczenie omawianego zagadnienia pod okiem specjalisty. Kursy „masowe”, choć często w konkurencyjnych cenach, pozwalają nam wykorzystać zaledwie niewielką część czasu zajęć, więc zdecydowanie wydłużają proces nauki. W rezultacie płacimy za kolejne semestry kursu, których nie potrzebowalibyśmy przy bardziej efektywnym trybie pracy.
Nie dla każdego?
Czy istnieje typ osobowości, dla którego udział w kursie grupowym nie jest najlepszym wyborem? Tak. Osoby nieśmiałe, które niepewnie czują się w nieoswojonym gronie, często miewają problem z zabraniem głosu, zadaniem pytania czy odpowiedzeniem na pytanie nauczyciela w obecności kilku innych par nastawionych uszu. Bywa, że bierny udział w zajęciach i tzw. „okres ciszy” przedłuża się i bardzo trudno go przełamać, nawet wobec systematycznych starań nauczyciela. Prawdopodobnie wiele zależy też od pozostałych uczestników kursu. Jeśli w zajęciach biorą udział silne, dominujące osobowości, które wymagają zupełnie odmiennej dynamiki pracy, tym trudniejszy staje się czynny udział w zajęciach dla osoby wycofanej. W swoim doświadczeniu lektorskim spotkałam się z grupą trzech silnych osobowości i jednej delikatnej, nieśmiałej duszyczki, która zdecydowała się zrezygnować z pracy w grupie na rzecz zajęć indywidualnych. W kontakcie „jeden-na-jeden” ta nieśmiała, wycofana uczennica prawdziwie rozkwitła. Zmieniło się jej podejście do zajęć, z twarzy zszedł grymas przerażenia i nawet głos nabrał podwójnej mocy. Nie mogę też nie wspomnieć o wyraźnych efektach indywidualnej współpracy. Wreszcie moja niegdyś wycofana uczennica zakomunikowała mi z szerokim uśmiechem na twarzy, że świetnie wypadła na rozmowie kwalifikacyjnej w języku obcym i zmienia pracę na lepszą. Trudno wyobrazić sobie lepsze zakończenie kursu językowego.