Ogarnij się językowo!

blog o nauce języków

Przerwa w nauce języka, przerwa w blogowaniu, nawał obowiązków i przesilenie jesienne po wakacjach bez solidnego urlopu. Obniżenie formy zdarza się każdemu, również mnie. Mamy więc idealną wymówkę do powrotu do starej naukowej rutyny lub opracowania nowego planu rozwoju językowego. Nowy semestr i nową serię postów czas zacząć!

Ostatnie miesiące były dla mnie wyjątkowo pracowite i stresujące. Starałam się łapać wolne chwile na „delikatny”, ale w miarę możliwości systematyczny kontakt z językiem. Coraz bardziej jednak brakuje mi mojej przedwakacyjnej rutyny: stałych zajęć z francuskiego i ustalonego czasu na samodzielną naukę i rozwiązywanie zadań gramatycznych. Najwyższy czas na powrót do dobrych nawyków w ulepszonej formule. Jeśli jesteś w podobnej sytuacji, ogarnij się językowo razem ze mną.

Krok pierwszy: planujemy czas.

Najpierw przyjrzyj się dokładnie swojemu tygodniowemu harmonogramowi obowiązków. Jeśli takiego nie masz, warto poświęcić kilka minut na sporządzenie go. Uwzględnij w nim pracę, szkołę, obowiązki domowe, czas na odpoczynek i sen. Teraz zastanów się, gdzie jest w nim miejsce na naukę języka. Nie poddawaj się, jeśli na pierwszy rzut oka nie wygląda to obiecująco. Być może jesteś w stanie przesunąć siłownię na wcześniejszą godzinę lub przygotować obiad dzień wcześniej i zyskać dwie wolne godziny raz lub dwa razy w tygodniu na regularny kurs językowy lub lekcje indywidualne. Udało się? Świetnie! Teraz spędź kolejny tydzień według planu i zastanów się, czy możesz go jeszcze ulepszyć.

Jeśli wciąż wydaje Ci się, że potrzebujesz 36-godzinnej doby, żeby znaleźć czas na naukę, nie myśl, że jesteś na straconej pozycji. Jako nauczyciel i praktykujący uczeń, bardzo mocno wierzę, że nauka języka nie jest tylko dla tych, którzy mają na nią czas. Jest przede wszystkim dla tych, którzy mają motywację! Jeśli jesteś odpowiednio zmotywowany, znajdziesz sposób, żeby móc się rozwijać językowo, pomimo pękającego w szwach harmonogramu. Skąd ta pewność? Zdarzyło mi się kilkakrotnie prowadzić zajęcia językowe w wyjątkowych okolicznościach:

– w przerwie na lunch (mój uczeń raz w tygodniu poświęcał dla języka spokojny posiłek),

– przed rozpoczęciem pracy (mocna kawa i zajęcia o świcie),

– z maleństwem przy piersi (szeptane zajęcia konwersacyjne z młodą mamą),

– zanim obudzą się dzieci (każdy weekend punkt 7.30, a po zajęciach energiczna mama biegła przygotować śniadanie dla rodziny).

Mam nadzieję, że teraz rozumiesz jak wiele można zdziałać dzięki potędze motywacji.

Krok drugi: planujemy międzyczas.

Każdego dnia odczuwam potworną ilość traconego czasu stojąc w korku, czekając w kolejkach, przemieszczając się z jednego końca miasta na drugi albo choćby oglądając reklamy przed seansem kinowym. Do tego trzeba doliczyć sporadyczne błądzenie w internetowych zakamarkach i przypadkowe zagapienie się w ekran telewizora, które skutkuje pochłonięciem dodatkowej godziny, której przecież nie miałam. Gdyby zsumować cały ten stracony „międzyczas”, okazałoby się pewnie, że mogłabym wygospodarować czas na drugi etat. Zamiast trwonić kolejne minuty na bzdury i energię na narzekanie na tę wieczną stratę czasu, wystarczy go dobrze spożytkować przy pomocy kilku podręcznych niezbędników:

– audiobook w samochodzie i na mp3 (patrz tutaj)

– aplikacja do nauki słówek albo analogowy notatnik (patrz tutaj)

– lektura w języku obcym albo elektroniczna wersja zagranicznego magazynu

Z taką pomocą niestraszne Ci korki, opóźnienia i odwołane spotkania. Zamiast nerwów możesz odczuć satysfakcję z wykorzystania międzyczasu na osobisty rozwój językowy.

Chcesz udostępnić? Super!

Cześć! Jestem Weronika

Cześć! Jestem Weronika

i w telegraficznym skrócie uczę dorosłych języka angielskiego. Nie obiecuję, że nauczysz się języka w 2 tygodnie, ale wiem jak sprawić abyś miał/a NIESAMOWITE REZULTATY. Zaciekawiłam Cię? Zacznij od zapisania się na newsletter, a opowiem Ci w nim jakie masz DARMOWE możliwości nauki ze mną. Do zobaczenia po drugiej stronie!

Moja szkoła językowa:

Dołącz do społeczności!